Podrozdziały:
- Budowa plebanii - str. 123
- Tablica Jubileuszowa 1900 roku - Krzyż Odpustowy - str. 124
- Ołtarze Matki Bożej i św. Augustyna - 1902 - str. 127
- Warszawiacy odpowiadają na apel proboszcza - konfesjonały, dębowe ławy, organy, kandelabry, krucyfiks - str. 134
- Rekolekcje dla tysięcy robotników Woli - str. 138
- Filiał parafialny - 1 stycznia 1904 r. - str. 139
- Kameduli na Dzielnej - str. 141
- Droga Krzyżowa Wincentego Bogaczyka - 1905 - str. 142
- Konsekracja kościoła św. Augustyna 2 września 1905 r. - str. 144
Streszczenie wybranych fragmentów rozdziału 5.
Budowa plebanii
Szczególnie uciążliwy, zwłaszcza w perspektywie utworzenia parafii, był brak domu mieszkalnego dla miejscowego rektora kościoła, organisty i służby kościelnej, którzy zmuszeni byli wynajmować mieszkanie na mieście[1]. Aby zaradzić tej niekorzystnej sytuacji Ludwik Górski ofiarował w 1898 r. należący do niego plac, na rzecz warszawskiej kapituły katedralnej. Mimo tak korzystnego rozwoju wypadków nie było odpowiednich funduszy.
[2]. To wsparcie pozwoliło w następnym roku przystąpić do budowy i doprowadzić ją do końca. Z opisu dowiadujemy się że, dom ten piętrowy ma okna zwrócone frontem na prawe skrzydło kościoła [wschodnie], a zajmuje zagłębienie posesji pokościelnej, nie zajmując dość obszernego okólnika przy kościele i posiadając podwórko. W domu tym znajdzie również pomieszczenie stróż posesji, który obecnie zajmuje szpetną, starą chałupinę od ulicy Dzielnej[3]. W przyszłości, nowy dom obok funkcji mieszkalnych będzie pełnił także funkcję kancelarii parafialnej[4]. Zniszczony w czasie II wojny światowej, na skutek zmian własnościowych gruntu, nie został odbudowany.
Ołtarze Matki Bożej i św. Augustyna - 1902
W 1902 r. wzniesiono dwa ołtarze z fundacji Feliksa Sobańskiego. Wykonano je z białego i szarego marmuru z jasnego marmuru z zakończeniami wyzłacanemi, zdobią artystycznej wartości obrazy - jak pisano[5]. Ołtarz na zamknięciu nawy zachodniej poświęcono Matce Bożej Różańcowej bądź Szkaplerznej. Takie dwie informacje o dedykacji pojawiały się w prasie warszawskiej. Przy czym to pierwsze wezwanie wydaje się być bardziej prawdopodobne, ponieważ późniejsze uroczystości przy ołtarzu, odbywają się w święto Matki Bożej Różańcowej. Natomiast wzniesiony bliźniaczy ołtarz boczny w nawie wschodniej, dedykowano patronowi kościoła św. Augustynowi.
W ołtarzu Matki Bożej początkowo umieszczono stosowny do wezwania obraz namalowany przez artystę-malarza Adriana Mikołaja Głębockiego (1833-1905)[6]. Zapewne wypełniał on dokładnie całą niszę, jak to ma miejsce po stronie wschodniej. W 1911 r. ołtarz został wzbogacony drugim obrazem, przedstawiającym Matkę Bożą Częstochowską, autorstwa artysty-malarza Zarzyckiego [prawdopodobnie: Wiesław Zarzycki (1886-1949)][7]. Oba obrazy nie przetrwały do naszych czasów lub zaginęły. Dziś w ołtarzu znajduje się obraz nawiązujący do wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej ufundowany w 1952 r. przez biskupa Karola Niemirę. Staraniem ks. Walentego Królaka, obraz w 2020 r. został uwieńczony suknią i koronowany przez ks. kardynała Kazimierza Nycza. Od tego czasu zyskał miano Matki Bożej Muranowskiej.
W ołtarzu św. Augustyna szczęśliwie zachował się obraz przedstawiający patrona świątyni. Autorem jest Leon Biedroński (1834-1907)[8], który był uznanym portrecistą, zatrudnianym m. in. przez Zamoyskich. Zapewne dlatego malując świętego, uczynił to w bardzo realistycznej manierze.
Rekolekcje dla tysięcy robotników Woli
Nowy kościół szybko zaczął tętnić życiem. W tej części miasta, gdzie znajdował się kościół św. Augustyna, w dużym stopniu skoncentrowane były zakłady przemysłowe. Dlatego stało się zwyczajem, organizowanie co roku rekolekcji szczególnie skierowanych do ludności robotniczej. Mimo, że na Woli powstawało dużo budynków fabrycznych to brakowało mieszkań dla robotników, którzy często żyli w strasznej nędzy[9]. Po raz pierwszy specjalne rekolekcje odbyły się w dniach 24-26 marca 1898 r., a przewodniczył im, podobnie jak w kilku następnych latach, ks. Karol Bliźiński - wikariusz parafii Narodzenia Najświętszej Maryii Panny. Jak pisał „Przegląd Katolicki”, fabrykanci tej dzielnicy, nawet nie katolicy, zwolnili zupełnie na ten czas swych pracowników. Rekolekcje te przyniosły jak najpiękniejsze rezultaty: około 3.000 robotników przystąpiło do Spowiedzi i Komunii Świętej[10]. Natomiast w 1902 r. zorganizowano specjalne rekolekcje przeznaczone dla robotnic pracujących w fabrykach. Korzystało z nich przeszło dwa tysiące robotnic, które bardzo pilnie uczęszczały na nauki i rozmyślania. Na zakończenie rekolekcji odprawioną została uroczysta Msza Św., poczem J. E. ks. arcybiskup Popiel udzielił 751 rekolektantkom Sakramentu Bierzmowania (...) spowiedzi zaś słuchało przeszło 50-ciu kapłanów”[11].
Bardzo podniośle obchodzono wszystkie większe święta. Na Boże Ciało organizowano na terenie parafii procesje. W 1901 r. „Kurier Warszawski” podał, że w takiej ceremonii uczestniczyło ok. 20 tys. parafian[12]. Przypadającą w 1904 r. pięćdziesiątą rocznicę ogłoszenia dogmatu Niepokalanego Poczęcia, uświetniono w kościele św. Augustyna uroczystą mszę śpiewaną, o czym informował „Przegląd Katolicki”[13].
Pierwszy Ślub
W ten sposób od 1 stycznia 1904 r. kancelaria kościoła mieszcząca się w nowo wybudowanym domu parafialnym rozpoczęła swoją pracę. Jak napisano w „Przeglądzie Katolickim”: będą załatwiane wszystkie czynności duchowe t. j. chrzty, zapowiedzie, śluby, posługiwanie zmarłym, chorym, pogrzeby[14]. Pod jej jurysdykcją znalazło się ponad 20 tysięcy ludzi, zamieszkałych w domach między ulicami Nowolipki, Smoczą, Dziką i Powązkami. W Warszawie największą pozostawała nadal parafia przy kościele Wszystkich Świętych, licząca 50 tysięcy dusz. Formalności dopełniono w 1917 r., gdy filiał parafialny został ostatecznie przekształcony w parafię św. Augustyna. 4 stycznia 1904 r., miała miejsce pierwsza ceremonia ślubna, a kancelaria wydała swój perwszy akt. W związek małżeński wstąpili Andrzej Kowalski i Marianna Czerwińska.
Kameduli na Dzielnej
Mimo trudności finansowych bardzo prężnie działał przy kościele zakład św. Stanisława Kostki. Pisano o nim: Na pozór nic nie zdradza osobliwości zamieszkałych w nim lokatorów. O zakładzie dla inteligentnych inwalidów, co ze szczytnych nieraz stanowisk zeszli, przechodząc na emeryturę społeczeństwa swego, o przytułku św. Stanisława Kostki mało kto słyszy w stolicy… Umieszczeni w zakładzie tym trzej ostatni Kameduli z Bielan zwrócili niespodziewanie na przytułek ten uwagę ogółu polskiego[15].
W zakładzie przebywali wtedy ludzie wywodzący się z inteligencji, ze względu na swoje inwalidztwo bądź starość. Tutaj znaleźli także schronienie trzej ostatni wiekowi kameduli z Bielan, gdy w 1902 r. zlikwidowano ich klasztor. W sali ufundowanej przez Ignacego Paderewskiego, urządzili oni kaplicę, którą przywieźli ze sobą.
Gdy zawitał do nich reporter z „Tygodnika Ilustrowanego”, wzbraniali się przed zrobieniem zdjęć, jednak dla historyi, dla przyszłych pokoleń, ostatni polscy Kameduli z Bielan dali się ubłagać, dlatego zachowała się relacja z tej wizyty. W niej czytamy: Ręce nam marzną tymczasem. Zakład snać nie obfituje w węgiel, mroźno. Wdajemy się w rozmowę z zakonnikami (…) Rozmawiamy o starym klasztorze. Błysk pogodniejszy w tych oczach. Chwila żywszego spojrzenia… Tam się pracowało i cierpiało, tam chwile młodszych lat, Wisła, odgłosy Warszawy, tam te Bielany!
Przy zakładzie utworzony został również żłobek dla dzieci matek idących do pracy[16]. To przedsięwzięcie opiekę finansową otoczyli bracia Pfefferowie[17].
Droga Krzyżowa Wincentego Bogaczyka - 1905
[18]. Wincenty Bogaczyk (1861–1933) słynął z wielkiej witalności twórczej, co odnotowano już w jego czasach: Nieraz widzieliśmy, jak prosty kloc drzewa w rękach jego miękł niby wosk i urabiał się w kilkanaście godzin na figurę pełną werwy i charakteru. Dla niego dwa dni wystarcza aby dwułokciowej wysokości figura stanęła całkiem skończona. Gorączkowa ta twórczość sprawiła, że setki posągów i płaskorzeźb p. Bogaczyka zdobią dziś kościoły naszego kraju. Dużo dzieł Bogaczyka trafiało do świątyń w Warszawie i okolicach. Tworzył w wielu stylach historycznych, ale szczególnie upodobał sobie formy neorokokowe. Rzeźbił głównie w drewnie. Stacje drogi krzyżowej, które zawisły w bocznych nawach kościoła, ujęto w ozdobne ramy, zwieńczone główką putta i złoconym krzyżem. Postacie wykonano w głębokim reliefie i charakteryzują się dość masywnymi kształtami. Tłem dla stacji drogi krzyżowej są pozłacane puncowane powierzchnie o różnych geometrycznych motywach. Kilka lat później wykona jeszcze płaskorzeźbione plakiety do ambony (1909) i figurę Pana Jezusa do ołtarza bocznego (1910). Posiadał swoją pracownię rzeźbiarską na ul. Leszno 53.
„Kurier Warszawski” w przeddzień konsekracji kościoła w 1905 r. pisał: Obecnie p. Bogaczyk wykańcza do tegoż kościoła stacje Męki Pańskiej w drzewie, w dużym formacieKonsekracja kościoła św. Augustyna 2 września 1905 r.
Dopiero w 1905 r. przygotowania osiągnęły wystarczający stopień aby dokonać konsekracji, dopełniając tym samym obrzęd poświęcenia z 1896 r.
Obrzęd wymagał zgromadzenia świętych relikwii. Zgodnie z zaleceniami liturgicznymi, w czasie uroczystości miały być one wmurowane w ołtarzu głównym. Dla kościoła św. Augustyna przygotowano relikwie rzymskich męczenników z pierwszych wieków chrześcijaństwa św. Wiktora i św. Symforozy[19]. Przed konsekracją złożono je w puszce, w zakrystii kościoła. Hrabina Aleksandra Potocka wiele lat wcześniej, w czasie swojej działalności dobroczynnej na Podlasiu, przyczyniła się do uroczystego sprowadzenia z Rzymu do Janowa Podlaskiego relikwii św. Wiktora[20]. Najprawdopodobniej, to właśnie one zostały przeznaczone do obrzędu konsekracji. Samej konsekracji dokonał ks. biskup Kazimierz Ruszkiewicz, a pierwsze nabożeństwo w pokonsekrowanym kościele odprawił arcybiskup warszawski Wincenty Teofil Popiel-Chościak.
Po ceremonii konsekracji ks. Czajkowski uznał za stosowne, aby wykuć odpowiednią inskrypcję na boku ołtarza głównego, która upamiętniałaby to wydarzenie, ale też korespondowałaby z treścią tablicy erekcyjnej nad portykiem w fasadzie, mylnie informującej o konsekracji w 1896 r. Powstał napis o następującej treści:
TEMPUS CONSECRATIONIS HUJUS ECCLESIAE / IN FACIE EJUSDEM ASSIGNATUM NON EST AUTHENTICUM, / CONSECRATA ENIM EST AB EXLMO DOMINO EPISCOPO / CASIMIRO RUSZKIEWICZ DIE 3 MENSIS SEPTEMBRIS ANNO 1905 / IN CUJUS REI FIDEM AC MEMORIAM NOTA PRAESENS HIC PONITUR / CAROLUS CZAJKOWSKI RECTOR ECOLESIAE. [Czas konsekracji tego kościoła, w fasadzie opisany nie jest prawidłowy, konsekracji bowiem dokonał biskup Kazimierz Ruszkiewicz w dniu 3 września 1905 r. co na świadectwo wiary i pamięci w tym miejscu zaświadcza Karol Czajkowski rektor kościoła].
[1] APW, nr zesp. 72/202/0, t. XI, s. 300.
[2] APW, nr zesp. 72/202/0, t. XVI, s. 201.
[3] APW, nr zesp. 72/202/0, t. XVIII, s. 38.
[4] APW, nr zesp. 72/202/0, t. XX, s. 188.
[5] APW, nr zesp. 72/202/0, t. XIII, s. 50.
[6] APW, nr zesp. 72/202/0, t.XVII s. 50.
[7] WAW 1911, nr 10, s. 272-3.
[8] APW, nr zesp. 72/202/0, t.XVII s. 50. Obraz posiada sygnaturę autora.
[9] Kurier Warszawski 1897b, s. 5.
[10] Przegląd Katolicki 1898, s. 202.
[11] Kronika Rodzinna 1902, s. 224.
[12] Kurier Warszawski 1901, s. 1.
[13] Przegląd Katolicki 1904, s. 61-2.
[14] Tamże.
[15] Tygodnik Ilustrowany 1906, s. 229.
[16] Tygodnik Mód i Powieści 1899, s. 257.
[17] Przegląd Tygodniowy1897, s. 441-2.
[18] Kurier Warszawski 1905c, s. 3.
[19] Św. Symforoza żyła w I w. Na jej oczach zamordowano siedmiu synów, sama zaś zginęła męczeńską śmiercią zawieszona za włosy. Św. W martyrologii rzymskiej spotykamy 35 męczenników o imieniu Wiktor, a Bibliotheca Sanctorum wspomina ponad 50.
[20] Majdowski 1993b, s. 6-7, [wstęp Adama Rybińskiego].
Opracowanie na podstawie książki "Serce Muranowa. Odzyskane dzieje Kościoła św. Augustyna na Nowolipkach". Listopad 2022.
Autor: Wojciech Andrzej Szota.